wtorek, 12 lipca 2011

MAM CZTERY LATKA :)

Natalka dzisiaj skończyła cztery latka :)
Wszystkiego najlepszego nasze słoneczko :)
W przedszkolu miała imprezkę a w domu galaretkę urodzinową i gości !!!
Teraz słodko śpi. Zasypiając nie mogła się tylko pogodzić dlaczego jutro już nie będzie jej święta :)
Taka słodka jest że nie wiem co :)
Niedługo umieszczę zdjęcia z dzisiejszego dnia ...

ALE MAM KŁOPOTÓW

Któregoś dnia Natalka zasnęła i wygląda na to że ma mnóstwo kłopotów :)
Ale obudziła się na szczęście w dobrym humorze :) Nie pamiętała też żeby jej się coś złego przyśniło. 


niedziela, 10 lipca 2011

NASZE HELOWE ŻYCIE

Tego lata spędzamy dużo czasu na Helu w Chałupach. 
Natalka uwielbia tutaj przyjeżdżać, ma mnóstwo koleżanek i kolegów, wiele atrakcji, już w poniedziałek się nas pyta kiedy wreszcie wyjeżdżamy na weekend :)
Kilka pierwszych zdjęć helowych:






OSTATNIE ZDJĘCIA NATALKI

Natalka w wielu obliczach :) Tutaj najczęściej jest tygrysem :)





środa, 22 czerwca 2011

CHYBA SIĘ ZNOWU POJAWIĘ :)

Ale długo nie pisałam co ?
Mogę sobie i wam obiecywać i nic mi z tego nie wychodzi.
Zresztą miałam też powody dla których nie pisałam, ale o tym za jakiś czas.
Póki co daję sobie dead line że w następnym tygodniu umieszczę zdjęcia i napiszę jak tam w świecie u naszej Natusi. Jedziemy właśnie na hel na długi weekend, więc życzę wszystkim super odpoczynku i do przyszłego tygodnia :)
Paaaaa

środa, 9 marca 2011

BILANS ZYSKÓW I STRAT :)

My już jesteśmy przeprowadzeni i mieszkamy od tygodnia w ''starym domku'', dlatego też postanowiłam napisać pierwsze początkowe podsumowanie.

Chyba zacznę od minusów i od siebie :)

1. Mam dzisiaj chyba średni dzień bo chora jestem, zaraziłam się od Natalki, która zaraziła się w przedszkolu a poza tym miałam rozmowę o pracę i zasmuciła mnie polska rzeczywistość :(
2. Więc co do pracy to wszystko świetnie i na pewno dostałabym tą pracę, ale pod warunkiem że muszę być dyspozycyjna zawsze, bo to praca 24/7 jak to powtarzano kilka razy, nie da sobie Pani  rady z dzieckiem i pracą i takie tam .... a potem że godziny pracy są sztywne od 9 do 17ej :) super bo przedszkole natalki otwarte też jest do 17ej- chyba kupie sobie odrzutowiec :) Takżę poprosiłam o 3/4 etatu i się zastanawiają póki co do końca miesiąca. To się naczekam :) Poza tym powiedziano mi kilka razy że dużo to tutaj nie zarobię, ale nie dowiedziałam się ile to to .... i dostałam jeszcze całą listę ostrzeżeń.
No nic będę dalej szukać, let's see ... :) Może mi się kiedyś poszczęści, chyba szukanie pracy niestety lepiej wychodzi mi za granicą. Ale tak jak mój super wyluzowany i bardzo pogodny kolega z cypru mówił, żebym sobie spokojnie siedziała w domu, cieszyła się powrotem do polski a potem wszystko się ułoży a praca się znajdzie. Muszę sobie zawsze przypominać Georgia jak mi będzie smutno :)
3. Tak tu szaro i brudno, szczególnie teraz jak topnieją śniegi, ale nic to tam, już przecież zbliża się wiosna.

To chyba koniec minusów na szczęście :)

No to teraz plusy !!!

1. Natalka szczęśliwa i to bardzo :)
2. Nawet chora nadal uśmiechnięta :)
3. W przedszolu też zadowolona, smutno jej teraz że nie chodzi i codziennie pyta kiedy wreszcie pójdzie :)
4. Zachwycona i to jak !!! że cała rodzinka jest w pobliżu i często się z kimś widuje
5. Uwielbia swój nowy pokój i często nawet siedzi w nim sama i się bawi
6. My byliśmy na imprezie a Natalka u dziadka, ale odmiana :)
7. Duża część rzeczy już jest rozpakowana i coraz lepiej wygląda nasz domek.
8. Jest ładna pogoda i często świeci słońce :) Cudnie :)

No i wiele więcej takich malutkich, jak kefir z Maćków, pasztetowa podwędzana, moja ulubiona pomarańczowa kanapa, taras ale zdecydowanie największą nagrodą jest uśmiechnięta Natalka :)

wtorek, 22 lutego 2011

NEW LOOK

New look :) nie Natalki ani mój, ale mojego pamiętnika :)
A czemu ? Bo wiosna idzie, bo zmiany ogromne przed nami, bo postanowiłam też bardziej optymistycznie patrzeć na wszystko co mnie spotyka :)
Nie wiem jeszcze czy ''new look'' mi się do końca podoba, ale dzisiaj go dłubałam prawie pół dnia, zmieniałam i znowu zmieniałam i efekt jak widać :)

NATALKA I JEJ PRZYGOTOWANIA

Dużo ostatnio myślałam, ale nie pisałam wiem wiem ...:)
Ostatnio też pomyślałam że aby blog był chętnie odwiedzany to trzeba go często uaktualniać i go tak nie opuszczać jak ja to niestety robię.
Średnia ze mnie blogerka :) tym bardziej że to w sumie bardziej taki pamiętnik i to co się u Natalki dzieje.
Ale będę starała się pisać, bo myśle sobie że to fajna pamiątka na przyszlość i zawsze miło też jak widzę jak ktoś na niego wchodzi i sie interesuje co tam u naszej kruszynki :)
Zresztą już wcale nie takiej kruszynki bo Natalka ma już 3,5 roczku i jest dużą dziewczynką i ciągle chodzi i mówi ze jest dorosła :)
Ma już nawet tatuaż :)

Marzy o tym żeby pójść juz do szkoły tam gdzie Maciuś i Bartuś koniecznie !!!
Poza tym jest bardzo grzeczna, strasznie wygadana i ma takie teksty że często zwijamy się ze śmiechu.
No ale teraz co najważniejsze to Natalka jest już prawie spakowana i w sobotę będziemy już w ''starym domku''. Musiałam jej kalendarz zrobić i rozpisać dni, gdzie namalowałam obrazki kiedy się pakujemy, kiedy przyjedzie ciężaróka no i kiedy wreszcie dojedziemy do Gdańska.
Codziennie sobie te dni skreśla i się cieszy jak nie wiem co że już tuż tuż i bedzie sobota :)
Zapisana jest też do swojego kochanego przedszkola i od 1 marca bedzie znowu małym przedszkolakiem i wreszcie nie będę już musiała udawać Pani Ani :) , bo będzie u Pani Ani w grupie :)

A tu Natalka i jej pakowanie :)



niedziela, 16 stycznia 2011

PIERSZE NARTY W 2010

Natki była na początku grudnia w Ponte di Legno z nami, ciocią Beatką i wujkiem Irkiem, dziadkiem Bohdanem, Anitą i Dominiką, i naszymi nowymi znajomymi- Martynką i jej rodzicami Milenką i Marcinem.
Było super pod wieloma względami, bo była ładna pogoda, my sobie dużo pojeździliśmy bo wszyscy nam bardzo pomagali w opiece, ale najważniejsze- bo Natalia na serio polubiła narty :)






UWAGA UWAGA

Uwaga !!! Natalka wraca do Polski :)
Jest już nawet zapisana do swojego starego przedszkola do Pani Ani do grupy i już się nie może doczekać aż będzie w starym domku :)
Tata dostał prace w gdyni, przenosi się z tą samą firmą w której pracuje tutaj w rotterdamie, także wszyscy są szczęśliwi :)
Wiadomo jak to z nami, nigdy nie wiadomo jak to jest na długo i jak to się wszystko ułoży, ale warto spróbować.
Póki co wiele się działo jeszcze w starym roku więc o tym za chwilę.