sobota, 26 września 2009

WRACAMY DO NASZEGO PRAWDZIWEGO DOMKU

Jutro jest ostatni nasz dzień na Halsoy. Nie oznacza to, że jest to nasz ostatni dzień w Norwegii, bo nie wiemy gdzie dalej jedziemy po wakacjach. Wiemy tylko tyle że na pewno nie wracamy już na wyspę.
Bardzo się cieszę, myślę że wszyscy się strasznie cieszymy. Pewnie Natalka nie zdaje sobie do końca sprawy, ale z pewnością tęskni za swoim prawdziwym domkiem i za całą rodzinka i znajomymi.
W sumie to mam różne wspomnienia, chyba mieszane :)

Po pierwsze, praktycznie cały czas lało i tak wyglądała prawie zawsze Natalka na dworze :)

Po drugie byliśmy raczej zawsze sami. Dopiero przez ostatnie dwa tygodnie Natalka zaprzyjaźniła się z Peterem. Mógł ją nawet całować w policzek na pożegnanie, więc na serio się polubili :)

Po trzecie Marcin strasznie dużo pracował, mało był w domku, także już się nie możemy doczekać żeby pobyć więcej wszyscy razem !!!

A po czwarte mieszkaliśmy pierwszy raz na wyspie, w ślicznym miejscu, Natalka była mimo okropnej pogody tylko raz przeziębiona, zawsze szczęśliwa, mieliśmy bardzo miły dom i piękny widok na fiord.

Po kilku dniach w Gdańsku jedziemy wygrzać się na słoneczku :) HURA !!!

środa, 23 września 2009

SPODNIE


Natalka dzisiaj ćwiczyła zdejmowanie i zakładanie spodni, super jej szło :)
Zrobiła to chyba ze 20 razy i miała taką radochę że nie macie pojęcia.
W ogóle jest taka świetna i kochana i najśliczniejsza na świecie i ma najbardziej obiektywną mamę hi hi :)
Robił przy tym miny,

i oglądała swoje kosteczki :)


sobota, 19 września 2009

NIE LUBIĘ

Pomyślałam sobie, że skoro zrobiłam listę rzeczy które Natalka lubi, to teraz pora na to czego Natalka nie lubi. Na szczęście trudniej mi zrobić tą listę :)


1. obcinania paznokci- przede wszystkim u nóg !!! - - zdecydowanie na pierwszym miejscu :)
2. czesania i mycia włosów - zdecydowanie na drugim :)
3. lekarzy- na szczęście nie musimy ich często odwiedzać
4. niektórych swoich ślicznych sukienek- mówi że nie ubierze i już :)
5. lalek- o wiele fajniejsze są samochody
6. jak mamusia z tatusiem się przytulają :)
7. norweskich jogurtów- strasznie tęskni za waniliowymi Danonkami
8. chodzić spać w dzień
9. ostatnio nie lubi jak robię jej zdjęcia
10. ziemniaków gotowanych

środa, 16 września 2009

ŚWIECIŁO SŁOŃCE

W poniedziałek było ślicznie, świeciło słońce i ciepło nawet było !!!! Spędziłyśmy prawie cały dzień na dworze. Zrobiłam zdjęcia żeby nie zapomnieć że czasem nawet w Norwegii jest ładnie :)



CUKIER

Natalka uwielbia cukier, chyba powinnam zrobić listę rzeczy które Natalka uwielbia.
No wiec po kolei :
1. kubuś puchatek
2. bolek i lolek
3. wanna
4. cukier
5. plac zabaw
6. książki
7. elmo na jej norweskich pieluchach
8. naleśniki z dżemem truskawkowym
9. samochody, hulajnoga, rower, wszystko co jeździ
10. drewniane klocki i układanki
Jest jeszcze wiele rzeczy które Natalka uwielbia ale myślę że na dzień dzisiejszy pierwsza 10-tka w miarę się zgadza.
Tutaj na zdjęciach Natalia zlizuje swój ukochany cukier :)


poniedziałek, 14 września 2009

WANNA

Szkoda że nie mamy wanny w domu, ale chociaż jest tutaj i Natalka ją po prostu uwielbia!!!


I do tego zrobiła sobie nową fryzurę :)



POŻEGNANIE SMOKA CD....

Mogę już ostatecznie powiedzieć że udało się rozstać ze smoczkiem, bo je wreszcie wyrzuciłam. Trzymałam je ciągle na wszelki wypadek bo bałam się że będzie taka sytuacja że jednak wymięknę szczególnie gdy Natalka zachorowała. Ale nie było i już ich nie ma :)

Zrobiłam im ostatnie pożegnalne zdjęcie


Niesamowite jest to, że teraz Natalka o wiele lepiej śpi w nocy, bo nie trzeba do niej wstawać i dawać smoczka. Po prostu przewraca się na drugi boczek i śpi dalej. Natalka zawsze dobrze spała, ale od czasu gdy nie ma smoczka nie wstawałam do niej w nocy ani razu.
Za to w ciągu dnia twardo mówi że nie jest zmęczona i nie chce iść do łóżeczka.
W większości przypadków zasypia w przypadkowych miejscach i pozycjach.

NA KANAPIE



NA STOJĄCO


PRZY JEDZENIU
Na serio zasnęła jak jadła zupkę, ale coś mi się stało z tym zdjęciem :(

JUŻ PO WSZYSTKIM

Natalka już zdrowa :)
Zrobiłam coś co było dla mnie straszne i podejrzewam że dla naszego maleństwa jeszcze gorsze, bo dałam jej syrop na siłę, co nie było łatwe i kończyło się strasznymi scenami i płaczem. Okropne takie coś ....
Ale tak było tylko jeden dzień a potem Natalka zrozumiała że musi go normalnie brać a w nagrodę dostawała czekoladkę albo jajko z niespodzianką i się udało :)

Jak widać Natki już cała szczęśliwa

poniedziałek, 7 września 2009

NIE MAM O CZYM PISAĆ

Po tym tygodniu nie mam o czym pisać :(
Natalka jest chora, leje, Marcin wraca czasem nawet o 23ej z pracy :(
Najgorsze z tego wszystkiego jest to, że Natalka nie chce brać żadnych leków i na prawdę nie wiem co robić. Tłumaczę, próbuję przekupić, namówić, sama wypijam, staję na głowie... kończą mi się pomysły, no nie w zasadzie to już mi się skończyły ....
Czy to jakiś bunt dwulatka !!!
Martwię się, na serio się martwię bo czuję się bezsilna a kaszel Natalki nie brzmi dobrze, na szczęście dzisiaj chociaż lepiej spała i gorączka jej spadła. Zjadła też wreszcie z rana mleczko.
Kochana jest taka jak zawsze, tylko też taka uparta! Wygląda na to że ma silną osobowość. Takiego imienia szukaliśmy żeby miała inny charakter niż jej rodzice :)
No i na to wygląda że udało się :)
To wszystko na dzisiaj.
Już nie wiarzę że Natalka wypije jakieś lekarstwo, mam tylko nadzieję że mimo wszystko szybko wyzdrowieje.