Po tym tygodniu nie mam o czym pisać :(
Natalka jest chora, leje, Marcin wraca czasem nawet o 23ej z pracy :(
Najgorsze z tego wszystkiego jest to, że Natalka nie chce brać żadnych leków i na prawdę nie wiem co robić. Tłumaczę, próbuję przekupić, namówić, sama wypijam, staję na głowie... kończą mi się pomysły, no nie w zasadzie to już mi się skończyły ....
Czy to jakiś bunt dwulatka !!!
Martwię się, na serio się martwię bo czuję się bezsilna a kaszel Natalki nie brzmi dobrze, na szczęście dzisiaj chociaż lepiej spała i gorączka jej spadła. Zjadła też wreszcie z rana mleczko.
Kochana jest taka jak zawsze, tylko też taka uparta! Wygląda na to że ma silną osobowość. Takiego imienia szukaliśmy żeby miała inny charakter niż jej rodzice :)
No i na to wygląda że udało się :)
To wszystko na dzisiaj.
Już nie wiarzę że Natalka wypije jakieś lekarstwo, mam tylko nadzieję że mimo wszystko szybko wyzdrowieje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz